Fabuła obozu harcerskiego „Wielki Kanion” przenosi harcerzy w świat indiańskiego plemienia.
Każdy harcerz podczas obozu będzie miał możliwość zapoznania się z kulturą, wierzeniami i obyczajami rodowitych mieszkańców Ameryki. Indianie żyjący w zupełnej zgodzie z naturą mogą być dobrym przykładem do naśladowania przez współczesnych harcerzy, zobowiązanych prawem nie tylko do szacunku dla natury, ale także do jej bliższego poznawania. Również harcerskie ogniska i gry terenowe mogą inspirowane na pozostawionej nam przez Indian tradycji.
Pierwszym zadaniem obozowiczów jest postawienie bramy w kształcie ogromnego tipi (do zbudowania ścian można wykorzystać brezent ze starych namiotów). Zastępowe totemy także powinny nawiązywać do indiańskiej obrzędowości. Na czas zabaw podciągniętych pod fabułę można także zrezygnować z tytulatury kadry i zastąpić „komendanta” „wielkim wodzem” a resztę druhen i druhów z kadry „wodzami”. Każdy uczestnik obozu powinien także wybrać sobie nowe indiańskie imię, które zostanie mu oficjalnie nadane na obozowym ognisku. Każdy harcerz powinien także wykonać dla siebie pióropusz, który będzie zakładał na wszystkie indiańskie uroczystości. Dokładanie do niego piór może być także sposobem na wyróżnianie zasłużonych obozowiczów podczas wieczornych apeli. Ognisko z nadaniem indiańskich imion warto poprzedzić jakimś nocnym biegiem sprawnościowym sięgającym po stricte harcerskie techniki, lub zapełnionym punktami podobnymi do tych z harcerskiego chrztu (wiele pomysłów na takie punkty zawarto w kategorii obozowy chrzest). Do obrzędowości zastępów można także dodać indiański taniec, który zastępy będą prezentowały podczas kolejnego ogniska np. poświęconego kulturze duchowej indiańskich plemion. Każdy uczestnik obozu powinien także skonstruować własny „łapacz snów” czyli medalion, który zawieszony nad kanadyjką ma odganiać koszmary i uwieczniać piękne sny.
Nawiązując do indiańskich polowań warto poświęcić jedno popołudnie na konstruowanie łuków i strzał oraz, co równie ważne, naukę strzelania z nich. Kiedy wszyscy są już wyposażeni w podręczną broń możemy zorganizować „polowanie na bizona”. W głównej roli tego spektaklu zapewne dobrze odnajdzie się każdy oboźny. (Ważne, żeby przygotowane do polowanie strzały odpowiednio zabezpieczyć!! np. przez oklejenie ich gruba warstwą taśmy klejącej). Z polowania na bizona możemy zrobić nawet dłuższą grę terenową – bizon zostawia ślady poczynając od niewielkiej odległości od obozu. Zadaniem harcerzy jest wytropienie obiadu, upolowanie go i przyniesienie do obozu. W tropicieli możemy pobawić się także próbując podejrzeć życie leśnych zwierząt – najlepiej wczesnym rankiem. Indianie dobrze znali się także na ziołach – warto porozmawiać z harcerzami jakie leśne rośliny nadają się do spożycia i podeprzeć teorię praktyką przygotowując np. herbatę z pokrzywy, igieł sosny czy korzenia mlecza. (kilka opisów roślin i możliwości ich wykorzystania w kategorii konspekty zbiórek).
Indianie bez wojennych barw to nie Indianie! A skoro już pomalowaliśmy sobie twarze, to czemu by nie napaść sąsiedniego podobozu i nie porwać im oboźnego? Indiańską wioskę może także odwiedzić blada twarz, która spróbuje przekonać Indian do oddania zajmowanych przez nich ziem. Obozowicze powinni urządzić wielką plemienną naradę w trakcie której zaprezentują bladej twarzy swoje argumenty na odparcie jego propozycji. Blada twarz opuszczając plemię grozi Indianom wojną o tę ziemię. Kolejny dzień rozpoczynamy od kursu samarytanki a wracając np. z obiadu znajdujemy ranną bladą twarz. Miłosierni Indianie zanoszą ją do obozu, gdzie opatrują jej rany i podają leczniczy wywar z pokrzyw. Uleczona blada twarz następnego dnia opuszcza plemię pełna skruchy i wdzięczności, obiecując, że nie pozwoli wyrzucić Indian z ich ziemi.
W ramach jednego z wieczornych ognisk każdy zastęp przedstawia historię wymyślonego przez siebie indiańskiego bohatera, który w sposób szczególny zasłużył się dla dobra całego plemienia. Na wieczornym ognisku można także przeprowadzić dyskusję wśród harcerzy na temat postawy europejskich przybyszy kolonizujących nowe kontynenty.