Gra raczej większości harcerzy dobrze znana, jednak może komuś się reguły przydają (tak w ramach odświeżenia pamięci). Choć i reguł jest sporo, bo różne środowiska mają często swoje własne, dokoptowane zasady.
Po pierwsze żeby grać w mafię musi Was być spora gromadka – tak min. 10 osób.
Po 2 jest jeden prowadzący, który dodatkowo pełni funkcję narratora.
Uczestnicy (poza prowadzącym) siadają w kręgu, dosyć blisko, ale tak, żeby się wzajemnie nie dotykali.
Na początku każdy z uczestników musi się przedstawić, wybierając sobie jakiś zawód i krótko o sobie opowiadając. Np. Jestem kosmonautą, średnio raz do roku latam na Marsa, kolekcjonuję spadające gwiazdy i lubię słuchać muzyki. Ja jestem złomiarzem, kolekcjonuję aluminium. Ja jestem łowcą burz, we wtorek jadę łapać tornado. Cześć, jestem Heniek, jestem zoologiem, uwielbiam ptaszniki i balet.
Po przedstawieniu prowadzący usypia graczy hasłem „Miasto idzie spać”. Kiedy wszyscy zamykają oczy, prowadzący nadaje graczom tajne zadania. Musi wybrać członków mafii (minimum 3), wybawiciela (1) i księdza (1). Wybór następuje przez dotknięcie konkretnych osób w czasie, kiedy całe miasto pogrążone jest we śnie.
W tym momencie zaczyna się także początek opowieści, w ramach której rozgrywała będzie się gra. Tu przydają się krasomówcze umiejętności narratora. Historyjka może wyglądać np tak: Była to mała mieścina położona w górskiej dolinie. Senna jesień, która nadeszła przed tygodniem monotonnie strącała liście z drzew i skracała słoneczne dni, wydłużając ich kosztem szare wieczory. W miasteczku życie od lat toczyło się dawno ustalonym rytmem. Monotonia życia mieszkańców mogła uśpić biernego obserwatora. Dni wydawały się takie same, a noce w ogóle nie różniły się od siebie. Aż do tego dnia. Trzech jeźdźców ukazało się na wiodącej na północ drodze wraz z nastaniem zmierzchu. Dosiadając swych czarnych rumaków wpatrywali się w senne miasteczko i zdawali w ogóle nie ruszać, aż do momentu, kiedy mrok nie zawładnął ich sylwetkami. Dzieci pokazywały ich palcami, odczuwając zwykłą dla maluchów mieszankę strachu i zaciekawienia. Najstarsi mieszkańcy miasta dostrzegali w nich zapowiedź złego. Rodzic zaciekawionych malców próbowali jednak ich bagatelizować. Zbytnio zbiegani nie mięli części zaprzątać sobie głowy dziwnymi przybyszami i to właśnie zgubiło niektórych spośród nich… ”
Przerywając w pewnym momencie opowieść narrator używa słów: Teraz budzi się mafia – wybrane wcześniej osoby muszą delikatnie unieść głowy, tak żeby swoim poruszeniem nie zaalarmować innych, ciągle „śpiących” graczy. Członkowie mafii porozumiewając się na migi wspólnie wybierają osobę, która ma danej nocy zginąć.
Kiedy mafia zasypia, narrator budzi wybawiciela. Ten wskazuje osobę, która jego zdaniem została skazana przez członków mafii. Jeśli wybawiciel wskaże właściwie, po przebudzeniu miasta narrator mówi, że ofiara zeszłej nocy uniknęła śmierci.
Ostatni budzi się ksiądz. Ten może zapytać narratora, czy dana osoba jest członkiem mafii. W trakcie jednaj pobudki ksiądz może zapytać tylko o jedną osobę. Jest to trudna rola, gdyż po przebudzeniu ksiądz nie może oznajmić wszystkim, że on wie, kto jest członkiem gangu. Musi zachować to w tajemnicy i cały czas posługiwać się jedynie swoją wykreowaną na początku gry tożsamością.
Po zaśnięciu księdza narrator budzi całe miasto. Jeśli wybawiciel nie odgadł intencji mafii, rolą narratora jest wskazanie gracza, którego mafia uśmierciła i który musi odpaść.
W tym momencie zaczyna się proces oskarżenia. Mieszkańcy miasta mają prawo wzajemnie się oskarżać. Oskarżony natomiast ma prawo się bronić (ja członkiem mafii, przecież ja jestem tylko niewinnym taksówkarzem! Nocny kurs miałem! za miastem byłem…). Pod koniec dnia miasto ma prawo wykluczyć jedną osobę ze swoich szeregów, jednak nie musi tego robić. Wybrana przez mieszkańców osoba musi powiedzieć kim była naprawdę: członkiem mafii, wybawicielem, księdzem, czy zwykłym obywatelem.
Po oskarżeniu zapada kolejna noc, w trakcie której czarni jeźdźcy, pod postacią mafii znów zakradają się do miasta, tym razem ich ofiarą padnie…
Gra toczy się do momentu, aż mieszkańcy miasta wytropią i usuną wszystkich mafiozów, albo do chwili, kiedy czarni jeźdźcy wyludnią miasteczko.