Kilka propozycji zbiórek, zajęć, aktywności które możesz zaproponować w swojej drużynie harcerskiej. Nieskrępowany kontakt z naturą jest szalenie istotny dla prawidłowego rozwoju młodych ludzi. Więcej o tym w poprzednim wpisie –> Dlaczego zbiórki w terenie są tak ważne?
Propozycje zbiórek w terenie
- Zielniki – to najprostsza metoda zapoznania harcerzy z różnymi gatunkami flory. Możesz zorganizować wycieczkę (albo nawet kilka) do lasu czy też na pobliskie łąki i zaproponować harcerzom zbieranie liści, traw i kwiatów.
Z Waszych zbiorów możecie wykonać jeden wspólny zielnik, mogą go przygotować zastępy, lub nawet każdy harcerz osobno.
Zwróć jednak uwagę na to, żeby harcerze nie tylko zebrali roślinki, ale też zapoznali się z ich nazwami i faktycznie je przyswoili.
Może dobrym pomysłem byłoby wklejenie blisko siebie podobnych gatunków, jak np. sosna, świerk, modrzew czy też często mylony mlecz i mniszek lekarski (kwitną w innym czasie, więc nie da się ich zebrać przy okazji jednej zbiórki czy też wycieczki).
- Budowa szałasów – zabierz harcerzy do pobliskiego lasu, zbierzcie patyki i spróbujcie z nich zbudować prowizoryczne schronienie. Oczywiście im starsi harcerze, tym wyższy poziom budownictwa. Przy gotowych szałasach możecie też rozegrać grę terenową np. w maskowanie (czyj szałas zostanie pierwszy znaleziony, ten przegrywa). Z wędrownikami możesz nawet pokusić się o nocleg w wybudowanych przez Was szałasach.
- Budki dla ptaków – jeśli macie w harcówce dostęp do ogródka, zasiejcie gdzieś pod płotem tykwy (ich nasiona znajdziesz bez problemu w sklepach ogrodniczych). Jeśli nie macie ogródka przy harcówce, może moglibyście skorzystać z ogródka któregoś z harcerzy? Kiedy tykwy wyrosną (tak przez pewien czas będziecie musieli dbać o rośliny), trzeba je dobrze wysuszyć, co może zająć nawet całą zimę, tak więc będzie to długotrwałe przedsięwzięcie. Jeśli jednak uda Wam się wyhodować kilka tykw, możesz je przekazać pod opiekę poszczególnym zastępom, lub harcerzom. Kiedy tykwy już wyschną, możecie wydrążyć w nich otwory i w ten sposób przygotować domki dla ptaków.
- Adopcja drzewa, lub jakiegoś terenu zielonego – znajdźcie w Waszej okolicy jakieś szczególne drzewo (lub kilka, jeśli jest Was sporo) i zajmijcie się nimi. Podlejcie drzewo w największe upały, sprzątnijcie regularnie kawałek lasu i cały czas starajcie się uchwycić zachodzące na tym terenie zmiany. Możecie np. założyć dziennik drzewa, zapisać, kiedy zrzuciło liście, kiedy wypuściło pąki itp. a jeśli jest to sadzonka, to możecie zapisywać, jak szybko rośnie i skorelować to z pogodą w danym czasie. Jeśli zaadoptujecie lasek, możecie spróbować poznać wszystkich jego mieszkańców, a jeśli wybierzecie strumień, spróbujcie zmierzyć poziom wód i skorelować to z porą roku, temperaturą i intensywnością opadów.
W całej zabawie chodzi o to, żebyście naprawdę dobrze poznali malutki kawałek terenu. W myśl indiańskiego przysłowia, że lepiej dobrze poznać jedną górę, niż bezmyślnie wejść na wszystkie.
- Pozwól też czasem dzieciakom ponudzić się na łonie natury. Mała dawka nudy może być bardzo konstruktywna. Może zaobserwują, dokąd zmierza jeż, może zaczną bawić się w opowiadanie, o tym, co przedstawiają kształty chmur, a może znajdą fascynującą roślinę, której jeszcze nikt z Was nie zna?
- Wybierzcie się na wycieczkę do zoo, ale nie biegajcie od klatki do klatki, żeby zrobić tryliard bardziej lub mniej udanych foci. Zorganizuj wycieczkę wczesną wiosną albo jesienią, kiedy w zoo będzie bardziej pusto. Wybierzcie trzy albo cztery zwierzaki i spędźcie przed ich wybiegiem naprawdę dużo czasu. Przygotujcie się też wcześniej do tego wyjazdu, dowiedzcie się, że np. słonie potrafią stąpać naprawdę cichutko pomimo swoich niebanalnych rozmiarów i zaobserwujcie to w rzeczywistości.