Zabawa polega na zastąpieniu standardowego alarmu mundurowego wszelkimi innymi (im zabawniejszymi, tym lepiej) alarmami. Po gwizdku może więc paść komenda np. alarm ze skarpetkami na uszach, alarm szczoteczkowy, alarm w stroju kąpielowym, alarm w turbanie, alarm z butem kogoś z zastępu 6, alarm w śpiworze, alarm w piżamach, alarm z czymkolwiek okrągłym, alarm z baba na plecach itp.
Ogromnym plusem tej zabawy jest możliwość stosowania jej przez cały niemalże obóz, według uznania kadry. Możemy np. w poniedziałek zrobić trzy alarmy przedziwne, we wtorek dziesięć, w środę natomiast żadnego, a w czwartek kolejne dwa. Alarmy mogą także podlegać pod współzawodnictwo, i tak np. zastęp, który w poniedziałek najszybciej będzie się stawiał na alarmach w nagrodę otrzymuje… alarm z wszystkim, co mają na kanadyjce harcerze z innego zastępu (dodatkowe piloty nie są złe).